Ile kosztuje kurs prawa jazdy?
Na kurs prawa jazdy zapisują się głównie ludzie młodzi, mający raczej niewielkie dochody, za to spore wydatki. Nie dziwi więc, że hasło „Kurs prawa jazdy za 1000 złotych” przyciąga sporo osób. Konia z rzędem jednak temu, kto taki kurs znajdzie. Ile w praktyce kosztuje kurs prawa jazdy w Warszawie i jak sprawić, żeby ta opłata nie była zbyt bolesna?
Realne koszty
Umówmy się – w Warszawie tanie prawo jazdy to koszt poniżej 1200 złotych. Średni przedział to 1300-1600, a powyżej są to już drogie kursy. Żeby była jasność: tani nie zawsze znaczy, że zły, tak samo, jak drogi wcale nie musi być lepszy. Zawsze jednak, żeby zaoferować niższą cenę, na czymś szkoła musi oszczędzić, a tu możliwości jest wiele: gorsza sala wykładowa, niższej jakości materiały, mniej doświadczony wykładowca i instruktor, gorsze samochody utrzymane na poziomie minimum technicznego, badania lekarskie albo sama jakość szkolenia. Każda z tych oszczędności kojarzy się zdecydowanie kiepsko, więc już wiadomo, że taniej nie zawsze będzie tam, gdzie cena jest najniższa. Dlaczego?
- Badania lekarskie do prawa jazdy, to koszt 200 złotych (Cena urzędowa z dn. 20.07.2014 r. ustalona przez Ministra Zdrowia, który nie pozwala na samodzielne ustalenie niższej, bądź wyższej ceny). Bywa różnie – niektóre ze szkół wliczają je w cenę szkolenia za to podwyższając wartość kursu, inne nie, ale raczej nie jest to kwota, którą można pominąć.
- Wykłady to koszt 150-300 złotych. Warto pamiętać, że teoretycznie można oszczędzić więcej, jeśli wybierze się na przykład teorię online, ale w praktyce możliwość dopytania na żywo jest bardzo cenna, a jeśli jeszcze trafi się na wykładowcę z duszą, to na pewno opłaca się dopłacić.
- Jazdy podstawowe to mniej więcej 45-55 złotych za spotkanie, których jest 30. To daje następne 1350 złotych. Teoretycznie więc można by było cały kurs zamknąć w 1500, ale rzadko się to udaje – tam, gdzie teoria jest tańsza, jazdy kosztują więcej.
- Materiały są wprawdzie często wliczone w cenę kursu, ale jeśli nie, to będą kosztowały nawet do 50 złotych i to nie zawsze do ręki, a jedynie wypożyczenie na czas szkolenia. Czasem za wypożyczenie pobierana jest jedynie kaucja, którą później dostaje się z powrotem, ale najpierw trzeba wyłożyć, więc na koszt wpływa.
To wszystko koszty podstawowe, od których uwolnić się nie da. Pominiemy tu ceny egzaminów państwowych, bo tych nie da się nawet negocjować, ale są inne problemy, które mogą się pojawić w czasie kursu, a o których warto wiedzieć.
Koszty dodatkowe
Nie ma tu wielu pozycji, ale kwoty mogą być znaczne, bo na przykład za jazdy doszkalające płaci się jak za podstawowe, co przy średniej na kursanta wynoszącej według różnych szacunków od 10 do 20 godzin oznacza 500-1000 złotych. Oczywiście czasem te jazdy są potrzebne, a czasem nie, z tym że idąc na szkolenie, trzeba raczej nastawić się na konieczność dorzucenia tych środków do całkowitej puli.
Większość szkół ma też opłaty karne za nieobecność na jazdach. Jeśli się o niej wcześniej poinformuje instruktora, to nic się nie dzieje, ale jeśli nie – portfel staje się chudszy o kolejne 50 złotych.
Jak oszczędzić na szkoleniu?
Najpewniej nie opłaca się oszczędzać na jakości, jest jednak parę sposobów, które warto wypróbować.
- Negocjacja ceny szkolenia albo jazd dodatkowych. To, ile uda się urwać z całkowitej kwoty, zależy od tego, na co zgodzi się konkretne OSK. W niektórych szkołach jazdy w Warszawie można oszczędzić nawet do 10%.
- Rabaty – tu gama jest szeroka. Dla poleconych przez kursantów, dla osób, które przyprowadzają znajomych, dla lubiących szkołę na FB, dla uczniów i studentów. Zwykle szału nie ma, bo to upust o 50-100 złotych, ale odpowiednio kombinując, można połączyć parę rabatów.
- Te wprawdzie należności nie zmniejszają, ale pozwalają zmniejszyć jednorazowy koszt. Najczęściej OSK bez dodatkowych formalności pozwalają po prostu płacić całą należność partiami na konto. To prosty układ, który nikogo nic nie kosztuje, a każdemu pozwala zyskać.
- W niektórych szkołach bonus dostaje się za płatność z góry. To trochę jakby odwrotność rat – na jeden raz trzeba zapłacić więcej, ale za to w sumie wychodzi taniej, więc jak komu wygodniej.
- Przede wszystkim jednak nie wolno dać się naciągnąć na jazdy dodatkowe. Jeśli czujesz, że już lepiej nie będzie, nie daj się podpuścić. Wóz albo przewóz – płacenie sporych sum za nie wiadomo, ile jazd dodatkowych nie ma sensu, kiedyś trzeba zaryzykować porażkę na egzaminie, bo może właśnie będzie dobrze.
Reszta jest milczeniem.
Kolejne 30 złotych musisz mieć na egzamin teoretyczny i 140zł. praktyczny w WORD, do tego 100zł. za wydanie druku prawa jazdy w urzędzie. To jednak etap późniejszy, więc życzymy ci, żeby faktycznie na jednym podejściu do egzaminu się skończyło. W dobrej szkole nie jest to wcale nierealne.
Grunt to wybrać dobrą szkołę ja i moich dwóch kumpli robiliśmy kurs w szkole MILA i wszyscy zdaliśmy egzamin za PIERWSZYM podejście bez jazd doszkalających.